
I tak właśnie dotarłaś do części, która sprawia mi najwięcej kłopotu – napisanie czegoś o sobie. Jest to o tyle dziwne, że na ogół jestem bardzo rozgadaną osobą, ale kiedy mam dokonać autoprezentacji czuję lekki stresik. Dobra lecimy z tym.
Cześć, jestem Ania!
Mieszkam w niewielkiej miejscowości pod Krakowem. Dzięki wspomnieniom ze studenckich czasów, jak również naszym spotkaniom podczas sesji, to miasto jest mi wciąż bliskie. Na co dzień jednak lepiej odnajduję się bliżej natury i sielskich klimatów. Ukończyłam studia licencjackie na kierunku pedagogicznym oraz obroniłam magistra sztuki. Te dwa specjalizacje idealnie wpisały się w działalność fotografki rodzinnej.

Jestem miłośniczką roślin domowych, zespołu „Kwiat Jabłoni” oraz wszelakich nakryć głowy. Uwielbiam filmy, a seanse w studyjnych kinach są dla mnie najlepszym odpoczynkiem. Dużą wagę przywiązuję do otaczającej mnie przestrzeni. Radość sprawia mi urządzanie, szukanie inspiracji i dodatków. Co za tym idzie uwielbiam oddawać Wam pięknie zapakowane zdjęcia i albumy. W wolnym czasie wybieram się w podróż, ale nigdy sama. Zdecydowanie potrzebuję obok drugiego człowieka. Z moim ulubionym nawet wzięłam ślub 🙂

No dobra, ale jak to się wszystko zaczęło z tą fotografią? Tata zawsze powtarza, że fotograficzne geny odziedziczyliśmy po nim. Fakt, że mamy sporą kolekcję albumów rodzinnych to jego zasługa. Zarówno ja, jak i mój brat również polubiliśmy się z fotografią. Mi szczególnie bliska stała się fotografia rodzinna.

Nie zawsze widziałam sens w robieniu zdjęć podczas uroczystości rodzinnych, spotkań w ogrodzie, czy domowej codzienności. Dziś oglądając albumy czuję wielką radość, że mogę powrócić do tamtych momentów. Uwielbiam wertować kartki i wspominać historię danego ujęcia.

Cieszę się, że mam możliwość zobaczenia jak każdy z Was rozumie i okazuje miłość. Z zaciekawieniem słucham historii Waszej rodziny, obserwuję relacje jakie w niej panują. Aparat jest dla mnie idealnym narzędziem do zatrzymania emocji, gestów i detali. Podczas naszych spotkań łączę dobrą zabawę i naturalność po to, aby powstałe zdjęcia sprawiły, że Twoje serce szybciej zabije, a oczy wypełnią się łzami wzruszenia.
To kiedy się widzimy? 🙂